Kilka razy zabierałem się, żeby napisać coś więcej o mechanizmie, który mnie po prostu zauroczył. Rozpoczynałem od poetyckich porównań, próbowałem opisać stan mego ducha. Na szczęście otrząsnąłem się – nikt nie chciałby tego czytać.
Chciałbym wam przybliżyć pierwszy automatyczny chronograf w dziejach. Może nie chronograf, bardziej mechanizm. I niektórzy już podejrzewają, że będę pisał o El Primero.
I tu się srodze zawiodą, albowiem chcę tu opisać rodzinę kalibrów Heuera 11 do 15. To właśnie Heuer 3 marca 1969 roku wprowadził do sprzedaży zegarek Chronomatic, Cal. 11, o miesiąc wyprzedzając Zenith-Movado i o dwa miesiące Seiko. Być może trochę wcześnie na dygresję, ale nie mogłem jej sobie odmówić – firma z takim dorobkiem własnym, ze znakomitymi osiągnięciami, z chlubną przeszłością, dziś umieszcza w kopertach swoich zegarków mechanizmy „pokonanych” lata temu firm El Primero w Monaco, a Seiko (tak wiem, głęboko zmodernizowane) w Carrerze 1887.
Ale od początku. Firmy zegarkowe miały w swojej ofercie zegarki automatyczne oraz chronografy. Chronografy miały naciąg ręczny. Szukając nowych możliwości powiększenia rynku, wszyscy wielcy prawie równolegle doszli do wniosku, że gdyby połączyć wygodę automatu z wszechstronnością chronografu to mógłby być strzał w dziesiątkę. I tak Zenith wraz z Movado rozpoczęli pracę, której owocem był El Primero, Seiko pracowało samo, bo wszędzie miało bardzo daleko, w skład trzeciego zaś i jak się okazało zwycięskiego obozu wchodzili: Heuer-Leonidas, Hamilton-Buren, Breitling i Dubois-Depraz. Przyznacie, jak się ma tyle dwuczłonowych nazw w jednym zespole to nie ma jak przegrać. Projekt był tak tajny, że nadano mu specjalny kryptonim „Projekt 99” a grupa pracowała w głębokiej konspiracji.
Czasy były inne, za eleganckie zegarki uważano zegarki płaskie. Czasem spłaszczano je optycznie chowając mechanizm w cienkiej kopercie z wystającym deklem i szkiełkiem, czasem po prostu konstruując naprawdę płaskie mechanizmy. Jak wiemy każda komplikacja to dodatkowa grubość, dodatkowe „pięterko” w zegarku. Weźmy zegarek, nałóżmy na niego moduł chronografu, dodajmy wahnik i już mamy Valjoux 7750. Dobry, gruby zegarek…
Heuer „et consortes” postanowili pójść inną drogą. Już w 1954 roku dzięki wysiłkom Hansa Kochera, głównego projektanta, firma Buren opatentowała automatyczny naciąg z mikrorotorem. Nazwali to „rotorem planetarnym”. Chodziło o to, że wahnik nie był umieszczony centralnie, krążąc nad mechanizmem, tylko sprytnie wkomponowany w bok mechanizmu – malutki, ale efektywny. Redukowało to znacząco wysokość mechanizmu. Do dziś można takie rozwiązanie zobaczyć w zegarkach Chopard, linii L.U.C. – tam taki złoty mikrorotor jest ozdobą werku.
No więc rozwiązanie weszło do produkcji w roku 1957. W 1962 poprawiono konstrukcję, powstał Cal. 1280 „Intramatic”, który zdobył Nagrodę Honorową na Wystawie Narodowej w Lozannie w 1964r. Rok 1965 to kolejna modernizacja do kalibru 1320, ale to zupełnie inna historia.
To właśnie Intramatic posłużył jako dawca do budowy automatycznego chronografu Heuera. Został odpowiednio zmodyfikowany i stał się podstawą zegarka. Było nie było potrzebny był także moduł chronografu. Tu przyszedł z pomocą (przychodzi do dziś) Dubois-Depraz. Doczepiono moduł chronografu 8510 i tak narodził się Chronomatic. Heuer bardzo krótko używał tej nazwy bazując później na nazwie modelu i dodając napis „Automatic Chronograph”. Nazwę tę stosował zaś dość długo Breitling pisząc ją „Chrono-matic”.
Warta wspomnienia jest tutaj historia z koronką. Wszystkie Chronomatiki – Cal. 11 do 15 (o różnicach wspomnę później) miały koronkę „odwrotnie”, tj. nie na godzinie trzeciej, ale na… dziewiątej!. Heuer podkreślał, że zrobił to, ponieważ zegarek jest automatyczny, potrzeba nakręcania będzie występować niezwykle rzadko. Z mojego doświadczenia widzę, że choć zegarek jak na swoje czasy był duży i masywny, dzięki przeniesieniu koronki jest niezwykle wygodny. Lecz to, co marketing Heuera podkreślał jako innowacyjność, w rzeczywistości było wymogiem technologicznym. Aby wszystko ładnie się poskładało, działało i nie miało wysokości domku jednorodzinnego, mechanizm zegarka względem modułu chronografu trzeba było obrócić o 180 stopni. I tym samym wałek naciągu znalazł się po lewej stronie a balans na górze mechanizmu w porównaniu z oryginalnym Intramatikiem.
Mój pierwszy kontakt z Cal. 15 – budżetowym kalibrem linii – był dla mnie zaskakujący. Po zdjęciu dekla widać tylko płytę chronografu i balans. Nie widać w ogóle rotora – jest schowany pod chronografem. Można pomyśleć, że to manualny naciąg…
W kalibrze 15 widać sporo wolnego miejsca. Tak się wtedy robiło oszczędności 😉
Konstrukcja mechanizmu jest niezwykle zwarta. Wysokość to 7,7 mm. Heuer chwalił się, że mechanizm jest tylko o 1 mm grubszy niż chronografów z naciągiem ręcznym. Zmierzyłem grubość zegarków (nie mechanizmów) i wyszło mi, że moja Monza jest o 1 mm… cieńsza od Speedmastera Professional! Bardzo się najwyraźniej starali!
Kalibry od 11 do 15 gościły w różnych zegarkach Heuera. Oczywiście Monaco Steve McQuinn, Carrera, Autavia, Monza. Mechanizm był też wykorzystywany przez Hamiltona i Breitlinga.
I na zakończenie króciutkie charakterystyki poszczególnych kalibrów:
Cal. 11 – 19800 wahnięć, czas, stoper z rejestrem 12 godzinnym, 30 minutowym i dużą wskazówką sekundową mierzącą do 1/5 sekundy. Brak zwykłego sekundnika;
Cal. 12 – zasadniczo to samo tylko „podkręcone” do 21600 wahnięć;
Cal. 13 – nie powstał (!!!);
Cal. 14 – jak w cal. 12, dołożony moduł GMT;
Cal. 15 – „budżetowy”. Nie ma rejestru 12 godzinnego, jest tylko 30 minutowy i sekundowy. Zamiast 12 godzinnego dołożono niesymetrycznie płynący sekundnik. Jest ujmujący i nadaje zegarkowi sporo wdzięku.
I to w sumie tyle… Kwarcowa rewolucja pochłonęła ten dość drogi mechanizm, a szkoda, bo i piękny… i piekielnie dokładny! Dzisiejsze „Tagi” to już moim zdaniem jednak nie to, nawet vintage Monaco. Szukajmy więc na aukcjach starych Heuerów, chrońmy je. Więcej ich nie będzie.
Źródła
+Project 99 — The Race to Develop the World’s First Automatic Chronograph, Time Zone, onthedash.com
Swiss Watch and Jewelry Journal – International Editon (2-1969)
Konkurs Baume & Mercier Baumatic, KMZiZ
Heuer Carrera Chronographs: A Brief Overview: Then, Now and the Future, ChronoMaddox